Pamiętamy
ją wszyscy – uśmiechniętą, pełną życia, zakochaną w swoich synach, ale
nieszczęśliwą w małżeństwie. Wielbiona przez miliony, niekochana przez nikogo, wszędzie gdzie
się pojawiała wzbudzała zachwyt. W życiu rodzinnym i osobistym nie zaznała
ciepła ani miłości zarówno w domu rodzinnym, jak i w małżeństwie. Z drugiej
strony przez niektórych określana jako intrygantka rozbijająca cudze małżeństwa
i manipulantka, która umiejętnie sterowała mediami. Tak więc, co z tą Dianą?
Na
to pytanie próbowałam sobie odpowiedzieć czytając najnowszą wersję biografii
Lady Di autorstwa Andrew Mortona pt. „Diana. Moja historia”. Publikacja, wydana
po raz pierwszy w 1997 roku, a obecnie wzbogacona o własne słowa księżnej,
stała się bestsellerem. Tak się złożyło, że nigdy wcześniej nie czytałam żadnej książki o Dianie.
Aż do teraz.
Publikacja ta
zmusiła mnie do zastanowienia się nad tym, jak potoczyłoby się jej życie, gdyby
nie stała się częścią rodziny królewskiej. Diana, mimo swojego wysokiego rodowodu,
była przez nią traktowana jak osoba „z pospólstwa”. Jako młoda dziewczyna
wiodła beztroskie życie, przyzwyczajona do swobody i spotkań w gronie
przyjaciół. Dzień, w którym poślubiła księcia Karola zmienił jej egzystencję na
zawsze. Księżna prawie całą dorosłość zmagała się z bulimią, depresją i
nieopanowana zazdrością o Camillę Parker-Bowles (śmiem twierdzić, że była to
zazdrość niebezpodstawna). Miała też za sobą kilka prób samobójczych, którymi –
bezskutecznie – chciała zwrócić na siebie uwagę zimnego i nieczułego księcia Karola. Z drugiej strony w książce były głosy, że Diana
umiejętnie manipulowała mediami i rozbijała cudze małżeństwa. Wiedziała, co
robić by – zależności od sytuacji lub swojego nastroju – być traktowaną jak
gwiazda lub ofiara.
![]() |
http://film.onet.pl/wiadomosci/diana-premiera-polskiego-plakatu/jsycn |
Bez
względu na to, jak było naprawdę i co w rzeczywistości kryło się za tragicznym
wypadkiem, w którym zginęła z Dodim al Fayedem, Diana jest obecnie traktowana jak postać
niemal „kultowa” i nazywana „królową ludzkich serc”. Myślę, że zostanie
zapamiętana na zawsze, a jej los stał się przestrogą dla brytyjskiej monarchii,
dzięki czemu Kate Middelton dużo lepiej przygotowano do roki, jaką ma odegrać.
![]() |
http://uk.eonline.com/news/437037/naomi-watts-stuns-in-dazzling-chopard-jewelry-for-diana-film-see-the-pics |
Przy
okazji warto też wspomnieć o filmie „Diana” z 2013 roku w reżyserii Olivera
Hirschbiegela. Niestety jestem tym seansem rozczarowana, film nie zrobił
na mnie wrażenia, a odtwórczyni tytułowej roli – Naomi Watts - niestety, nie
przejdzie dzięki tej roli do historii. Z wyżej wymienionych powodów nie będę się na temat tego filmu rozpisywać, chciałam zwrócić uwagę tylko na jedną, najciekawszą kwestię tego obrazu. Jest to pokazanie dość obszernie nowego, nieznanego wątku w życiu Diany, mianowicie romansu z pakistańskim kardiochirurgiem Hasnatem Khanem. Byli w sobie bardzo zakochani i nawet nieśmiało planowali wspólną przyszłość, jednak mężczyzna nie mógł znieść życia pod nieustannym obstrzałem. Diana, kierowana troską o ukochanego sama zakończyła ten związek bardzo cierpiąc. Z filmu wynika, że całe zamieszanie związane z Dodim al Fayedem miało jedynie odciągnąć uwagę mediów od największej miłości Diany. Można wtedy zobaczyć jej zupełnie inne oblicze - wyrachowanej, grającej z mediami i dającej się z premedytacją fotografować z nowym kochankiem. Myślę, że bardzo wielu ludzi nie zna księżnej od tej strony. Warto zobaczyć ten film głównie dla tego wątku.
![]() |
http://www.aceshowbiz.com/news/view/00063556.html Pakistański chirurg Hasnat Khan i Ladi Di |
https://www.youtube.com/watch?v=axLcfpj7xeU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz